Rodzice, którzy po raz pierwszy stykają się ze szwajcarskimi zabawkami Bilibo przeżywają niemałe zaskoczenie, choć bowiem mówimy o propozycji nowoczesnej, trudno znaleźć tu świecące elementy, nagrania aktywowane po przyciśnięciu odpowiedniego budzika oraz inne przykłady elektroniki tak powszechnej w odniesieniu do propozycji przygotowanych przez innych producentów zabawek. Zaskoczenie bardzo szybko przeradza się jednak w zrozumienie, okazuje się bowiem, że to właśnie zerwanie z modnym w ostatnich latach trendem przyczynia się do tego, że zabawki Bilibo są tak wartościowe.
Propozycje przygotowane przez szwajcarskiego designera Alexa Hochstrassera, zostały stworzone z myślą o dzieciach w wieku przedszkolnym, do ich powstania przyczyniła się więc między innymi analiza zachowań typowych dla przedszkolaków. W czasie jej trwania dostrzeżono, że elektronika stanowi ograniczenie, a nie dowód na funkcjonalność, nie rozwija bowiem kreatywności dziecka i przyczynia się wyłącznie do szybszego znudzenia się zabawą. To właśnie dlatego zabawki Bilibo nie mają jednego tylko przeznaczenia, bawić można się zaś nimi na wiele sposobów w zależności od aktualnego nastroju dziecka i jego indywidualnych potrzeb.